Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna
 Forum
¤  Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
www.rajdlawyobrazni.fora.pl
Miejsce dla każdego miłośnika pisania
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Avenrtih (Początek ksiązki)

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna -> Teksty indywidualne Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Avenrtih (Początek ksiązki)
Autor Wiadomość
Improbite
Świeża krew
Świeża krew



Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:42, 27 Sie 2014    Temat postu: Avenrtih (Początek ksiązki)
 
Chciałbym dowiedzieć się czy całość ma ręce i nogi?

Prolog
Kraina Avenrith składała się z trzech wielkich królestw. Harmen, Tormen i Armen. Sercem krainy było Tormen, które mimo swoich małych rozmiarów było najpotężniejsze z faktu, że od stuleci było twierdzą nie do zdobycia. Jednak w przeciwieństwie do dwóch pozostałych królestw nie miało prawowitego władcę, lecz namiestnika. Nad bezpieczeństwem krainy czuwało specjalne elitarne bractwo łowców nazwane "Ligą cieni"Członkowie tej organizacji byli, jak wierzyć plotkom oraz legendom mutantami o niezwykłej szybkości, odporności oraz wysokim poziomem adaptacji do zaistniałych okoliczności. Nosili oni specjalne maski przypominające pyski zwierząt oraz długie czarne plaszcze, a na plecach miecze, jakie pod wpływem magii były w stanie zabić nawet groźnego potwora. Sto lat po śmierci władcy Tormen Roberta zwanego duchem czasu bractwo łowców zostało prawie doszczętnie wymienione z powierzchni ziemi przez potomków Roberta. Ci, którzy ostali się po bitwie rozjechali się po całym świecie i wybijali napotkane potwory. Najpopularniejszy łowca, ale zarówno i mistrz cieni Falco został na straży Avenrith.
Rozdział pierwszy
Drogą prowadzącą do miasta Tormen jechał konno zakapturzony człowiek. Rozglądał się bacznie na wszystkie strony. Dojechał do posterunku straży miejskiej gdzie przy bramie siedział niski i gruby jegomość, który otworzył oczy ze zdumienia na widok przybysza. Powoli podszedł do jego wierzchowca. Spojrzał na mężczyznę i nieśmiało zapytał 'Cel wizyty łowców?' - zapytał mierząc go spojrzeniem. Nie dostał odpowiedzi, ale za to po chwili pod jego nogami rozwinął się ciśniety na ziemię pergamin z królewską pieczęcią. Strażnik wymamrotał coś pod nosem i skierował się szybko do posterunku gdzie pociągnął za kilka linek, które sprawiły, źe zadzwoniły dzwony nad bramą. Po chwili brama stała otworem. Jeździec stuknął konia lekko w bok i żegnając strażnika uniesieniem dłoni łowca ruszył w stronę zamku.
Rozdział drugi
Przez długi korytarz zamku biegła kobieta odmiana w białą suknię, miała długie, jasne kręcone włosy. Mijający ją służący kłonili jej się nisko, kiedy miała ich w pośpiechu. Stanęła przed wielkimi drzwiami, złapała oddech i pchnęła je mocno sprawiając, że otworzyły się na oścież. Bez chwili zastanowienia zaczęła iść wzdłuż ustawionych po obu stronach długiego czerwonego dywanu rycerzy, którzy stali nieruchomo w milczeniu, jak kamienne posągi. Kiedy kobieta dotarła do końca swojej ścieżki z delikatnym dygnięciem przywitała swojego ojca promiennym uśmiechem. A po chwili zasiadła w najmniejszym tronie po prawicy króla. Nachyliła się w stronę jego ucha i powiedziała cicho. 'Łowca po jakiego kazałeś posłać właśnie zmierza tutaj i ponoć nie jest w najlepszym nastroju, więc uważaj ojcze na słowa.' Na jej słowa starzec zaśmiał się i powiedział do swojej córki 'Kim on może być, że mam bać się jego humoru kochana córko? Ja jestem Argen wszechwiedzący to mnie powinno się bać, a nie ja kogoś.' Dziewczyna wstała i kucając jak mogła zapała swojego króla za ręce i mocno ścisnęła.'Ale ojcze, ty nie rozumiesz, to on.' - zanim jednak skończyła swoją wypowiedź drzwi sali tronowej otworzyły się z hukiem, a do pomieszczenia wszedł tajemniczy łowca. Stanął przed obliczem króla i królewny. Bez słowa zdjął sobie kaptur oraz swoją maskę przypominającą pysk kota albo wilka z głowy ukazując swoją twarz oraz szare średniej długości włosy. Jego oczy były czerwone, jak rubiny, jednak z czasem stały się szaro-niebieskie. Argen wszechwiedzący musiał przyznać córce, że miała rację co do tego człowieka. Nie był to jakiś podrzędny zabójca, lecz sam mistrz bractwa. Ale to wcale nie przeszkadzało wywyższać się z racji swojego urzędu. 'Wiesz po co Cię tutaj wezwano?' -zapytał krol pochylając się nieznacznie w jego stronę. 'Mogę się tylko domyślać Panie. Mniemam jest to sprawa tak ważna, że posłaniec, który do mnie przybył był na tyle odważny, że odważył się zbudzić mnie ze snu.' Jego głos miał w sobie coś takiego, co spowodowało dziwną, ale przyjemną falę ciepła oraz skurczów w ciele królewny, co łowca najwidoczniej zauważył, bo skupił na niej swoje oczy. 'Wezwano Cie tutaj... Falco z powodu królowej, która opuściła ten świat udając się w objęcia śmierci.' Po tych słowach nastąpiła chwila milczenia, którą przerwało wejście tajemniczej kobiety w zagadkowej, bo podobnej do ciała smoka zbroi. Miała ona maskę na twarzy oraz kaptur. Falco dostrzegł tylko jej niebieskie oczy, kiedy na niego spojrzała mijając go i stając przy tronie starca. 'Skoro królowa umarła to po co tutaj taka osoba, jak ja?' Ku zaskoczeniu łowcy tym razem odezwała się nieznajoma w zbroi. 'Królowa Laila była okazem zdrowia i brała od życia co chciała. Miała poważanie wśród wszystkich i nie miała wrogów.' Król Argen uciszył ją gestem dłoni. 'Jak sam słyszałeś moja żona Mertis była zdrowa.' Wstał z tronu i wyciągając coś zza pasa, co okazało się być woreczkiem z monetami. Wręczył go w dłoń Falco, który zważył go i z drobnym ledwo dostrzegalnym uśmiechem schował go do kieszeni płaszcza. Obrócił się na pięcie i zaczął powoli iść w stronę wyjścia z sali tronowej. Kiedy drzwi zamknęły się za nim spostrzegł, że ktoś czeka na niego na końcu korytarza. Podszedł szybko i zobaczył, że była to służąca. Spostrzegł, że jest lekko przerażona jego widokiem. Mężczyzna wiedział, że nic nie poradzi na to, że się go boi nawet kiedy obdarował ją ciepłym uśmiechem. Kobieta zmieszała się i bez słowa zaczęła iść w stronę pobliskich komnat. Falco podążył za nią i zastanawiał się nad tym wszystkim i jaką odegra rolę oraz czy przybliży go to do jego przeznaczenia.
Rozdział trzeci
Była ciemna zimna kwietniowa noc. Nad zamkiem górował księżyc, który tej nocy był w pełni. Wszyscy mieszkańcy spali podczas gdy Falco znajdował się w bibliotece. Wertował wielkie tomy z historią miasta oraz królewskiego rodu. Popijając winem kawałki chleba. Już miał zamykać ostatnią książkę z drzewem genealogicznym gdy jego uwagę przykuło dziwne malutkie odcięcie na ostatniej stronie. Łowca przejechał po nim delikatnie palcem kalecząc się o skrawek papieru, jaki pozostał po wyrwanej stronie. Szybko zgasił ostanie płomienie świec w świeczniku, jaki stal blisko niego i co tchu oraz siły w nogach pobiegł do swojej komnaty. Był w niej po chwili i nawet nie zamykając za sobą drzwi podszedł do półki z księgarni i wertując ich grzbiety znalazł to czego szukał. Rzucił niedbale obie książki na biurko i używając zaklęcia rozpalił w kominku oraz wszystkie świece, które znajdowały się w pomieszczeniu. Skupiony na tym co robił nie zauważył, jak do jego komnaty weszła tajemnicza nieznana mu właścicielka smoczej zbroi i zamknęła za sobą drzwi. Odchrząknęła delikatnie co dało efekt, jakiego chciała. Uwaga wraz z oczami Falco spoczywa obecnie tylko na niej. Łowca niepewnie zapytał 'Jak Ci na imię tajemnicza dziewczyno?' - w odpowiedzi otrzymał tylko jedno słowo 'Selecti'. Coś jednak w niej mówiło co ma zrobić. Podeszła do mężczyzny i kładąc mu delikatnie rękę na ramieniu zbliżyła się do niego i zaczęła cicho mruczeć, a kiedy zbliżyła się do jego ucha ugryzła je ciągnąć do siebie i wyszeptała powoli. 'Falco, jak to jest, że żadna kobieta nie może Cię kochać i nie ukradła Ci jeszcze serca, co?' Zabójca złapał ją za drugą rękę i jednym płynnym ruchem przygwoździł ją do stołu i zablokował zbliżając się do niej. 'Naprawdę chcesz znać odpowiedz na swoje pytanie?' Selecti niepewnie pokiwała głową bacznie obserwując mężczyznę przed sobą. Zabójca spojrzał jej głęboko w oczy i wyszeptał zdanie, którego kobieta się nie spodziewała nigdy od niego nie usłyszeć. Nie znalazła się jeszcze odpowiednia złodziejka aby mi je ukraść, bo to ja zawsze kradłem serca kobiet. Kiedy skończył swoją wypowiedź spostrzegł w oczach Selecti ogień, którego nigdy jeszcze nie widział u żadnej innej. Przez umysł kobiety przebiegła tylko jedna myśl. 'Falco ma być tylko jej.' Jednym ruchem podskoczyła go i objęła w pasie mocno nogami. W tym samym momencie zarzuciła mu ręce na ramiona i pociągnęła do siebie kładąc się na stole, a Falco bez słowa zaczął ją namiętnie, dziko całować w usta. Selecti jednak chciała więcej rozkoszy. Drapała go po plecach mocno i bez opamiętania kiedy gryzł i lizał jej szyję. Oderwała się na chwilę od jego ust i chwytając mocno jego koszulę pod płaszczem z kapturem rozerwała ją ukazując jego dobrze zabudową klatkę piersiową. Zaczęła drapać jego skórę, jak kot. On nie dawał za wygraną i blokując jej dłonie swoją nad jej głową zdarł jej koszulę i zaczął powoli jeździć językiem po jej piersiach. Kiedy dotarł do jej skutków zaczął je ssać i gryźć zębami delikatnie ciągnąć do siebie. Selecti obchodziła od zmysłów kiedy to robił. Mężczyzna zaczął nabierać na nią wybrzuszeniem w spodniach, a kobieta wychodziła mu naprzeciw swoimi biodrami bardziej obejmując go nogami. Z jej gardła wydobywały się gardłowe jęki pomieszane z głośnym mruczeniem. Mężczyzna czuł, jak jego fiut twardniał w jego spodniach. Nagle kobieta chwyciła go za kark i drugą ręką rozpięła jego spodnie i przez materiał bielizny wyczuła jego twardego, jak stal penisa. Złapała go stanowczo w rękę i ściągnęła go mocno sprawiając, że okolice jego czubka po jakim przejechała palcem było mokre. Kobieta odpięła sobie paski przy spodniach i z pomocą Falco zdjęła je z siebie rzucając na ziemię. Mężczyzna tak samo w mgnieniu oka pozbył się spodni. Byli oni oboje nadzy, a Selecti rozpalona do granic, wypełniona falą pożądania, jaka rozlewała się po całym jej gorącym ciele nakierowywała swoją mokrą cipkę na czubek fiuta Falco na, który zaczęła się powoli nabijać czując, jak wypełnia jej wnętrze. Falco wchodził w nią coraz głębiej i szybciej, a jego dłonie ugniatały jej obie piersi w rytm jego ruchów w niej. Kobieta położyła się na stole i po chwili znalazła wspólny rytm z mężczyzną wijąc się na stole z rozkoszy. W pewnej chwili Selecti poczuła, że zaraz dojdzie, ale starała się to zrobić wraz z nim. Dlatego przyspieszyła swoje ruchy i po paru chwilach poczuła uczucie ciepłego płynu, który właśnie wlewał się w nią ,a ona sama ścisnęła cipką czubek fiuta mężczyzny dochodząc i dusząc z zadowoleniem. On pocałował ją delikatnie i namiętnie wtulając ją w siebie oraz wyciągając z niej fiuta . Falco i Selecti nigdy nie byli tak blisko siebie, jak teraz i mierzyli się wzajemnie przenikliwymi spojrzeniami. Po dłuższej chwili ciszy mężczyzna usłyszał cichutkie mruczenie, a po chwili zrozumiał, że to nie było mruczenie lecz słowa Selecti układające się w zdanie 'I want to steal your heart assassin and I will do anything to make it happend' Czy to jest przysięga złodziejko?' - powiedział patrząc jej ciepło w oczy. 'Tak' - szepnęła.

Rozdział czwarty
Łowca obudził się czując, jak kobieta śpiąca na jego piersi mocniej wtula się w niego dalej spokojnie pogrążona w swoim głębokim i przyjemnym śnie. Falco nie miał serca jej budzić, ale musiał, jak najszybciej pomówić z Lailą oraz jej ojcem o tym, co znalazł w księgach, które teraz znajdowały się w nieładzie gdzieś pod biurkiem. On dalej nie mógł i nie chciał wyrzucić ze swojej głowy obrazu seksownej Selecti oraz tego, jak dziko się kochali. Westchnął i delikatnie pogładził kobietę po policzku, a potem pocałował w nadziei, że się obudzi i nie będzie na niego za to zła. Kobieta ocknęła się i spojrzała na niego swoimi oczyma i obdarowała uśmiechem delikatnie łącząc ich wargi w pocałunku. ‘Jak się spało łowco z najlepszą strażniczką w mieście?’ – zapytała podnosząc się powoli i przeciągając wraz z małym ziewnięciem. Mistrz zakonu łowców spojrzał na jej piękne długie, proste włosy, które zbliżając się do ich końca wyglądały, jak lekki ogień. ‘Jesteś piękna, wiesz o tym?’ Selecti na jego słowa zaśmiała się lecz mimo swej silnej woli nie potrafiła zapobiec fali rumieńców, jakie zalały jej policzki. ‘Kłamiesz’ – powiedziała gryząc sobie wargę. Wstała i owijając się czym mogła zasłoniła swoje piękne ciało i zeszła z łoża, a Falco obserwował, jak zaczyna się ubierać. Po chwili sam się przeciągnął, ale jak kot i podszedł do własnej zbroi jaka stała blisko okna ukazującego zamkowe podwórze. Szybko znalazł jakąś bieliznę, którą na siebie włożył i po chwili miał już spodnie i koszulę. Założył na to tunikę, którą spiął pasem. Założył płaszcz i nałożywszy kaptur przerzucił sobie pochwę z mieczem przez ramię blokując oba pasy, aby się nie ruszały, a on nie miał ograniczonego pola manewru ciałem, jak i dostępu do broni. Podszedł do gotowej już strażniczki, która niestety miała już na sobie maskę oraz kaptur. Chciał ją pocałować, ale nie dała mu jej ściągnąć. Przez chwilę w jego głowie coś się pojawiło, co mogła sprawić, że osiągnie swój cel. ‘Zamknij oczy’ – kobieta wykonała jego polecenie posłusznie czekając na to, co mogło się zaraz stać. Mężczyzna powoli zbliżył się do jej czoła, pocałował je, a potem to samo zrobił z obiema powiekami. Kiedy wyczuł, że się uśmiechnęła jednym szybkim i płynnym ruchem ściągnął jej maskę całując długo, namiętnie w usta.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Salivia
OTAKU
OTAKU



Dołączył: 19 Sie 2014
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:54, 27 Sie 2014    Temat postu:
 
PROLOG

Jednak w przeciwieństwie do dwóch pozostałych królestw nie miało prawowitego władcę, lecz namiestnika.
> literówka, powinno być władcy

Nad bezpieczeństwem krainy czuwało specjalne elitarne bractwo łowców nazwane "Ligą cieni"
> brak kropki na końcu zdania

Członkowie tej organizacji byli, jak wierzyć plotkom oraz legendom mutantami o niezwykłej szybkości, odporności oraz wysokim poziomem adaptacji do zaistniałych okoliczności.
> po słowie "legendom" przecinek
> i powinno być "oraz o wysokim poziomie" albo "oraz z wysokim poziomem"

Nosili oni specjalne maski przypominające pyski zwierząt oraz długie czarne plaszcze, a na plecach miecze, jakie pod wpływem magii były w stanie zabić nawet groźnego potwora.
> zamiast "jakie" powinno być które
> literówka - płaszcze, a nie plaszcze

Sto lat po śmierci władcy Tormen Roberta zwanego duchem czasu bractwo łowców zostało prawie doszczętnie wymienione z powierzchni ziemi przez potomków Roberta.
> tu nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że przed "zwanego" i po "czasu" powinny być przecinki
> wymienione z powierzchni ziemi...? miałeś na myśli: zmiecione?
> a ostatnie słowo zmieniłabym na jakiś zaimek, bo dając jego imię, robisz powtórzenie

Okay, wprowadzasz do świata, pi razy drzwi człowiek orientuje się z czym będzie miał do czynienia. No i fajnie, często tak autorzy robią, niekoniecznie w prologu, ale w czymś przed prologiem, aby przybliżyć ludziom stworzone przez nich uniwersum. Co prawda krótko, bo krótko, ale da się połapać o co chodzi.

ROZDZIAŁ 1

Strażnik wymamrotał coś pod nosem i skierował się szybko do posterunku gdzie pociągnął za kilka linek, które sprawiły, źe zadzwoniły dzwony nad bramą.
> przed "gdzie" przecinek
> literówka - źe
> a potem w następnym zdaniu masz powtórzenie słowa "brama"

Pojawia się tajemniczy jeździec, wjeżdża do miasta, przed oczami mam Bree Town z LOTR, ale to już mniejsza o to, co mi się pojawia w głowie. Jest to strasznie krótki rozdział. Ja bym dwa pierwsze połączyła w jeden i jeszcze rozbudowała. Bardziej skupiła się na samym bohaterze, jest super tajemniczy, ale nie oznacza to, że nie można dopisać coś więcej na temat samego wnętrza miasta, czy przemyśleń tego bohatera, co w narracji trzecioosobowej też się da osiągnąć.

ROZDZIAŁ 2

Przez długi korytarz zamku biegła kobieta odmiana w białą suknię, miała długie, jasne kręcone włosy.
> przed "kręcone" przecinek

Mijający ją służący kłonili jej się nisko, kiedy miała ich w pośpiechu. Stanęła przed wielkimi drzwiami, złapała oddech i pchnęła je mocno sprawiając, że otworzyły się na oścież.
> kłaniali się chyba będzie lepszą formą

A po chwili zasiadła w najmniejszym tronie po prawicy króla.
> zasiadła na tronie

'Łowca po jakiego kazałeś posłać właśnie zmierza tutaj i ponoć nie jest w najlepszym nastroju, więc uważaj ojcze na słowa.'
> jak wrzucasz czyjeś imię, zwrot do kogoś w środku zdania to z obu stron przecinki

Dziewczyna wstała i kucając jak mogła zapała swojego króla za ręce i mocno ścisnęła.
> kucała jak mogła? Chyba nie rozumiem...

Bez słowa zdjął sobie kaptur oraz swoją maskę przypominającą pysk kota albo wilka z głowy ukazując swoją twarz oraz szare średniej długości włosy.
> powtórzenia słowa "swoją"
> ogólnie to "zdjął sobie kaptur" nie brzmi, już lepiej zdjął kaptur
> przed "ukazując" przecinek
> przed średniej przecinek

'Wiesz po co Cię tutaj wezwano?' -zapytał krol pochylając się nieznacznie w jego stronę.
> król
> przed pochylając przecinek

Mniemam jest to sprawa tak ważna, że posłaniec, który do mnie przybył był na tyle odważny, że odważył się zbudzić mnie ze snu.
> nie ma zwrotu - z tego co się orientuję - mniemam jest. Lepiej jak dasz "jak mniemam"
> "był na tyle odważny, że odważył się", a masło jest maślane...


Wezwano Cie tutaj... Falco z powodu królowej, która opuściła ten świat udając się w objęcia śmierci.
> Cię
> przed udając przecinek. Ogólnie przed słowami, kończącymi się na -ąc zazwyczaj daje się przecinki

Miała ona maskę na twarzy oraz kaptur. Falco dostrzegł tylko jej niebieskie oczy, kiedy na niego spojrzała mijając go i stając przy tronie starca.
> przed mijając przecinek

Królowa Laila była okazem zdrowia i brała od życia co chciała.
> przed co przecinek

Wręczył go w dłoń Falco, który zważył go i z drobnym ledwo dostrzegalnym uśmiechem schował go do kieszeni płaszcza
> przed ledwo przecinek

Pod koniec drugiego rozdziału, jest powtórzenie słowa "spostrzegł"

Mężczyzna wiedział, że nic nie poradzi na to, że się go boi nawet kiedy obdarował ją ciepłym uśmiechem.
> przed kiedy przecinek

Pojawia się wątek akcji, za bardzo nie zrozumiałam o co chodzi z tym wszystkim. Możliwe, że jestem na to za głupia, ale po prostu nie pojęłam, dlatego przydałoby mi się więcej wyjaśnień, jeżeli nie ze strony rozmów bohaterów, to od narratora, który w końcu cały czas wprowadza nas w realia stworzonego przez siebie uniwersum.

ROZDZIAŁ 3

Była ciemna zimna kwietniowa noc.
> przed zimna przecinek i przed kwietniowa wydaje mi się, że też, ale za to głowy nie dam

I zaraz po tym zdaniu masz powtórzenie słowa "noc"

Wertował wielkie tomy z historią miasta oraz królewskiego rodu. Popijając winem kawałki chleba.
> zamiast tej kropki, daj przecinek i zrób dłuższe zdanie

Już miał zamykać ostatnią książkę z drzewem genealogicznym gdy jego uwagę przykuło dziwne malutkie odcięcie na ostatniej stronie.
> przed gdy przecinek
> między dziwne, a malutkie przecinek

Łowca przejechał po nim delikatnie palcem kalecząc się o skrawek papieru, jaki pozostał po wyrwanej stronie.
> przed kalecząc przecinek

Był w niej po chwili i nawet nie zamykając za sobą drzwi podszedł do półki z księgarni i wertując ich grzbiety znalazł to czego szukał.
> przed czego przecinek

Skupiony na tym co robił nie zauważył, jak do jego komnaty weszła tajemnicza nieznana mu właścicielka smoczej zbroi i zamknęła za sobą drzwi.
> przed co przecinek
> przed nieznana przecinek

Odchrząknęła delikatnie co dało efekt, jakiego chciała.
> przed co przecinek

Podeszła do mężczyzny i kładąc mu delikatnie rękę na ramieniu zbliżyła się do niego i zaczęła cicho mruczeć, a kiedy zbliżyła się do jego ucha ugryzła je ciągnąć do siebie i wyszeptała powoli.
> powtórzenie słowa zbliżyła
> przed ciągnąc przecinek

Zabójca złapał ją za drugą rękę i jednym płynnym ruchem przygwoździł ją do stołu i zablokował zbliżając się do niej.
> powtórzenie "ją"
> przed zbliżając przecinek

Nie znalazła się jeszcze odpowiednia złodziejka aby mi je ukraść, bo to ja zawsze kradłem serca kobiet.
> przed aby przecinek

Jednym ruchem podskoczyła go i objęła w pasie mocno nogami.
> podskoczyła go? Przepraszam, że co?

W tym samym momencie zarzuciła mu ręce na ramiona i pociągnęła do siebie kładąc się na stole, a Falco bez słowa zaczął ją namiętnie, dziko całować w usta.
> przed kładąc przecinek

jego dobrze zabudową klatkę piersiową.
> zabudowana klatka piersiowa...?

Selecti obchodziła od zmysłów kiedy to robił.
> przed kiedy przecinek

obieta położyła się na stole i po chwili znalazła wspólny rytm z mężczyzną wijąc się na stole z rozkoszy
> przed wijąc przecinek

Okay, ogólnie wszędzie, gdzie nie masz przed czasownikami z końcówką "-ąc" przecinka - MA BYĆ.

Wiesz, byłam kiedyś na wykładzie, prowadzonym przed pewną, polską autorkę książek fantasy. Z publiczności padło pytanie: "Jak pisać sceny seksu?". Odpowiedziała, że lepiej jest powiedzieć, jak ich nie pisać. Dla mnie po pierwsze było dosyć zaskakujące, że tajemniczy łowca wraz z tajemniczą kobietą, którą pierwszy raz widzi na oczy uprawiają seks. No, ale dobrze, załóżmy, że mimo aspektu, że się nie znają, to pożądanie wzięło górę. Opis był dla mnie wulgarny, nie wiem, mogę się nie znać, ale mi to kompletnie nie odpowiadało. Poza tym to, że "nigdy nie byli tak blisko, jak teraz" - nie dziwię się, bo przecież dopiero parę godzin temu (?) się poznali! Chyba, że znali się wcześniej, o czym nie wspomniałeś, to wtedy zwracam honor.

ROZDZIAŁ 4

Falco nie miał serca jej budzić, ale musiał, jak najszybciej pomówić z Lailą oraz jej ojcem o tym, co znalazł w księgach, które teraz znajdowały się w nieładzie gdzieś pod biurkiem.
> bez przecinka przed "jak"

Tutaj dalej moja uwaga odnośnie tych "-ąc"

Potem szereg powtórzeń słowa "założył" i jemu podobnych

Dobra, mamy opis poranka. O bohaterze wiem tyle: jest srogi dla facetów, super tajemniczy, nigdy nie był zakochany, aż do teraz (?), kiedy po niecałym dni znajomości zakochał się, a jego sroga maska opadła na ziemię.

Podsumowując - bardzo szybko przesuwasz akcję do przodu, nie skupiasz się na tym, że bohaterowie też mają przemyślenia. Kiedy piszesz z perspektywy Falco, to pozwól gościowi wykazać się erudycją przy pracy. Poza tym szybko zmieniło się jego nastawienie. W pierwszym rozdziale był niezwykle surowy, powodował przerażenie, był wredny, postawny i powinien się go obawiać nawet król. Po czym stał się miękki i przespał się z ledwo co poznaną dziewczyną. Może ta surowość to tylko maska, a w środku jest faktycznie miłym gościem - nie wiem. A jeżeli to miała być forma wewnętrznej przemiany pod wpływem kobiety, to nastąpiła zdecydowanie za szybko. Taką akcję trzeba potoczyć, rozwinąć, trochę pozwodzić czytelnika, pociągnąć go za nos i wyprowadzić na manowce przez liczne wątki, a potem wrócić do tego, o czym była mowa wcześniej.
Oprócz tego nie podoba mi się forma zapisu dialogu. To jest wzorowanie się na amerykańskim sposobie, ale i tak wydaje mi się, że oni mimo zapisu w nawiasach, to dalej używają przy tym entera. Mogę się mylić, bo specem przy tym nie jestem. Powiem ci, że łatwiej czytałoby się z klasycznym, polskim zapisem dialogu. Stąd też dłużej i trudniej czytało mi się tekst.
Jeżeli chodzi o listę błędów, to sądzę, że głównym problemem jest interpunkcja, ale ona jest ciężkim orzechem do zgryzienia.
Masz potencjał jeżeli tylko będziesz ćwiczyć. Moja ocena to nie ma być forma zjechania kogoś, a więc mam nadzieję, że tak tego nie odbierzesz. Nie jest źle, ale mnie to nie powaliło. Potrzebuję dłuższych wątków, rozdziały są za krótkie. Skoro stworzyłeś uniwersum, to trzeba je rozbudować, przemyśleć co i jak.
Mam nadzieję, że pomogłam i cię nie zniechęciłam do dalszej pracy.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Improbite
Świeża krew
Świeża krew



Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:49, 27 Sie 2014    Temat postu:
 
Dziękuję za pokazanie moich błędów. Smile



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rajdlawyobrazni.fora.pl Strona Główna -> Teksty indywidualne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy